Sunday is Monday. Wdech, wydech! Projekty z jogą w tle

Tuż przed końcem roku, w czasie gdy większość z nas podejmuje noworoczne postanowienia, dzielę się z wami historią marki stworzonej przez Emilię, w której tłem do działań jest poszukiwanie własnej drogi, harmonii i szczęścia. A więc tego, do czego dążymy myśląc o naszej przyszłości i nadchodzącym roku. Z Emilią Kołowacik, twórczynią Sunday is Monday, rozmawiam o rozwoju osobistym i projektach zainspirowanych poszukiwaniami własnego JA, o duchowości i dobrym życiu w zgodzie ze sobą.
Sunday is Monday to sklep z plakatami inspirowanymi jogą, blog, oraz marka tworząca domy z oddechem – przygotowująca mieszkania do wynajmu lub sprzedaży. Powstanie marki jest efektem splotu różnych wydarzeń w życiu Emilki. Między innymi kłopotów zdrowotnych. Zdiagnozowana choroba Hashimoto sprawiła, że Emilka była zmuszona przeformułować swoje życie zawodowe i podejście do pracy. Intensywna praca zawodowa polegająca na częstych wyjazdach, prowadzeniu szkoleń oraz mocno angażujących projektach nagle musiała zejść na dalszy plan. Postanowiła znaleźć taki sposób na życie, który z jednej strony pozwoli jej realizować swoje pasje, z drugiej zaś zadbać o harmonię i zdrowie. Zafascynowana metodą design thinking, doświadczona w prowadzeniu szkoleń, uwielbiająca pracę z ludźmi, zainteresowana dobrą dietą i jogą połączyła umiejętności, potrzeby ciała i duszy i przekuła je w biznes.

W grudniu po południu czyli plakaty i warsztaty
Odkryła, że praktykowanie jogi jest świetną metodą zdrowienia i sposobem na dobre samopoczucie. Wtedy pojawił się pomysł stworzenia agencji kreatywnej współpracującej z firmami, które w profilu swojej działalności mają dbanie o zdrowie. Z ofertą zwracała się do marek kosmetycznych, firm produkujących zdrową żywność i nastawionych na sport. Współpraca miała polegać na realizacji nietypowych działań ambientowych i marketingowych skierowanych do współczesnej kobiety, zachęcających do dbania o siebie. Jako pierwsze w nowej biznesowej koncepcji stworzone zostały grafiki i kalendarz oparte na ilustracjach z jogą w tle. Na horyzoncie pojawiła się możliwość współpracy z pewną dużą marką, ale wskutek zbiegu różnych okoliczności projekt ostatecznie nie doszedł do skutku. Zapał Emilii jednak nie został ostudzony. Wciąż nastawiona na projekty związane z jogą i zdrowym stylem życia postanowiła tylko nieco zmienić profil działań. W międzyczasie, nieoczekiwanie, zaprojektowane grafiki zaczęły żyć własnym życiem. Zainteresowanie nimi doprowadziło do stworzenia internetowego sklepu, w którym były sprzedawane, a uzupełnieniem koncepcji stały się szkolenia i warsztaty. Emilia nawiązała współpracę z prowadzącą szkołę jogi Kasią Szotą – Eksner. Wspólnie organizowały warsztaty „Zadbaj o siebie” gdzie praktykowanie jogi prowadzonej przez Kasię połączyły z zajęciami opartymi na myśleniu projektowym, wzmacniającymi wewnętrzną siłę kobiet. Autorskie techniki zajęć zostały opracowane przez Emilię na bazie metodologii design thinking. Emilia wykorzystała narzędzia pracy projektowej do odkrywania potencjału uczestniczących w szkoleniach kobiet.

Zadbaj o siebie!
To może być joga, spacer, crossfit, śmiech, dobre jedzenie.
Ba! Leżenie to też ćwiczenie.
Praca, projekty, dzieci, dom – to wszystko ważne, ale zdrowie to skarb.
A robota nie zając, nie ucieknie.
Ryzyk fizyk, czyli jak to się robi?
Intencją przyświecającą koncepcji powstania plakatów była chęć połączenia zdrowego stylu życia, atrakcyjnej wizualnie ilustracji, a także promocja zdolnych kobiet – graficzek. Do współpracy przy tworzeniu plakatów zostały zaproszone ilustratorki – Iza Kaczmarek Szurek (joga), Ania Rudak, Kasia Słomiana. Ilustracje powstały w stylu vintage. Inspiracją do wyboru estetyki retro były m.in. zdjęcia Marylin Monroe praktykującej jogę. Na każdej ilustracji znajdował się humorystyczny podpis – plakat miał być elementem wnętrza, który pobudza do życia, rozśmiesza i daje perspektywę dobrego dnia. Początkowo założeniem było, że odbiorcami plakatów będą głównie kobiety ceniące sobie czas spędzany w naturze i dbające o zdrowie zarówno fizyczne jak i mentalne. Okazało się jednak, że grafiki trafiają wszędzie!: do gabinetów lekarskich, kancelarii, serwisów samochodowych czy pensjonatów. Ostatnio plakatem z psem na stoku chwalił się Grzegorz Bargiel, pozując na jego tle w siedzibie Tatrzańskiego Parku Narodowego. W ramach sklepu Sunday is Monday i we współpracy z łódzkimi jubilerkami – Polą Chrobot i Magdą Paszkiewicz pojawiła się również krótka seria biżuterii i ubrań inspirowanych jogą, plakat OM i kalendarz zaprojektowane przez studio Polkadot, a także plakaty odżywianie i kobiecość.

Witaj w domu!
Po uruchomieniu sklepu Emilia nie stanęła w miejscu. Nie potrafi. Co rusz wpada na nowe pomysły! Tak zrodziła się koncepcja Sunday is Monday Home. A skąd inspiracja? Jak sama mówi:
„Dbanie o siebie to nie tylko dbanie o swoje wnętrze. To dbanie o regenerację, o sen, o dobre samopoczucie, o odżywianie, ale i otoczenie, w którym się przebywa. To wszystko daje nam dom. Dom ma się w sobie. Jest naszym przedłużeniem”.
Według Emilii człowiek i jego dom tworzą głęboką więź. I tak dobry nastrój w naszym otoczeniu stał się motorem dalszego rozwoju i naturalną kontynuacją wcześniej powziętych działań. Jako, że pierwszym krokiem do wzbogacania przestrzeni domu stały się plakaty – w następstwie pojawiła się idea stworzenia Domu z Oddechem – takiego, w którym nie tylko istotny jest wizualny charakter wnętrza, ale i dobra, sprzyjająca pracy i odpoczynkowi atmosfera, którą tworzą rytuały, dodatki, starannie zaprojektowane przestrzenie.
W ramach Sunday is Monday Home Emilia przygotowuje mieszkania do wynajmu i sprzedaży, współpracuje ze sprawdzonymi ekipami remontowymi, architektami, fotografami, pośrednikami oraz innymi specjalistami z branży. Sama koordynuje cały proces i dba o to, by nieruchomość zyskała na wartości. Zawsze stara się, żeby dom miał swoją duszę: sprzyjał regeneracji, zdrowiu i dobremu samopoczuciu przyszłego właściciela.

Niezła sztuczka
Emilię zawsze fascynował człowiek i jego świat wewnętrzny. To zainteresowanie, którego owocem było między innymi prowadzenie warsztatów dla kobiet rozbudziło chęć dalszego poszerzania wiedzy w tym zakresie. Dlatego podjęła studia z zakresu psychoterapii w nurcie Gestalt. Wciąż uczy się samej siebie, a na Nowy Rok chętnie podzieli się swoimi obserwacjami:
„Głęboko wierzę w to, że każdy z nas ma możliwość rozwijać się, pokonywać własne usztywnienia i ograniczenia oraz rozkwitać w pełni i autentyczności. To długa i pełna niespodzianek droga. Jeśli na nią wejdziesz, to właściwie będziesz nią podążała/podążał przez całe życie. Warto zaryzykować i wyjść na spotkanie z samą/samym sobą”
Jeśli pragniesz prawdziwej zmiany, zacznij codziennie stawiać małe kroki. Tu znajdziesz 12 pomysłów na najbliższe 4 tygodnie. Zrób głęboki wdech i wydech, i do dzieła :):
Zajrzyj:
https://sundayismondayhome.pl/darmowe-materialy/

Ciekawostka 1
Nazwa firmy: Sunday is Monday – odwołuje się do narodzin syna Emilii, który przyszedł na świat z niedzieli na poniedziałek o 23.59. To swoista gra słów, zaprzeczenie temu, że poniedziałki są do niczego ?
Ciekawostka 2
Iza Kaczmarek-Szurek, którą Emilia zaprosiła do zaprojektowania ilustracji inspirowanych jogą wyjątkowo nie lubi jej praktykować!
Inspiracja
W duchu wyznawanych wartości i na nadchodzący Nowy Rok Emilia poleca lekturę autorki Scilli Elworthy trzykrotnie nominowanej do pokojowej nagrody Nobla pt. „Ostatni moment jak wspólnie możemy ocalić nasz świat”. To zupełnie nowa opowieść o świecie. Co wydarzyłoby się – pyta autorka – gdyby kobiety mogły odgrywać większą niż dotychczas rolę w światowym przywództwie? Jak wyglądałaby rzeczywistość, gdybyśmy porzucili konkurencję i rywalizację na rzecz otwarcia się na drugiego człowieka? Czy troska o dobro wspólne mogłaby zatrzymać wyniszczającą środowisko pogoń za wzrostem gospodarczym?
Przeczytaj też o: Place zabaw
oraz: design dla dzieci
Autor: Olga Łosiak,
redaktor naczelna

Komentarze
Sylwia Powierża
Droga Olgo, już od dawna zastanawiałam się nad praktykowaniem jogi, nawet miesiąc temu zaczęłam ćwiczyć. Niestety praca, codzienna gonitwa i sto innych rzecz sprawiły, iż mój zapł znów minął i przestałam. Twój blog i opowieść o Emilii znów rozbudziły we ,mnie ochotę na podjęcie kolejnej próby zaprzyjaźnienia się z jogą, tym bardziej, że świetnie się po niej czułam. Jeśli chodzi o Dom z oddechem, to kiedyś chciałabym się w takim znaleźć i chwilę pomieszkać. Pięknie piszesz o tym wszystkim i za to Ci dziękuję. Czekam na następne wpisy.
pozdrawiam,
Sylwia Powierża
Olga Łosiak
Droga Sylwio, to bardzo miłe co piszesz, cieszę się, że Cię zainspirowałam 🙂 a na jogę chętnie pójdę z Tobą! :), wiem też że tworzysz swój, niepowtarzalny Dom z oddechem 🙂 ja osobiście czuję się w nim wyśmienicie! ściskam