Nowe czasy. Trendy w polskim designie

Niedawno, w ramach „Spotkania na śniadanie” organizowanego na platformie www.archidesk.pl miałam okazję opowiadać o tym, jak w ostatnich dziesięciu latach rozwijała się branża kreatywna, jak wpłynęła na projektowane produkty i usługi pandemia, co w związku z nią może zmienić się na rynku designu. Poniżej opowiadam o moich subiektywnych spostrzeżeniach i obserwacjach.

Kulisy dzisiejszych zmian – czyli jak polski rynek designu zmienił się po 2010 roku

W drugim dziesięcioleciu naszego milenium można było zauważyć pojawienie się wielu nowych, małych i dużych studiów projektowych,  firm z branży wyposażenia wnętrz, które już nie tylko produkowały na zlecenie dużych zagranicznych koncernów, ale wreszcie odważyły się tworzyć pod swoją marką i otworzyły na współpracę z projektantami wykształconymi w tym kierunku. Przez ostatnie 10 lat rola designera w procesie projektowym stała się kluczowa. Gdybyśmy mówiąc o designie skoncentrowali się tylko na branży wyposażenia wnętrz warto podkreślić, że w tym czasie wartość produkcji mebli w Polsce zwiększyła się aż dwukrotnie! (KPMG na bazie danych GUS). Można śmiało powiedzieć że Polska jest na świecie gigantem! Świadczą o tym liczby – jesteśmy  czwartym największym eksporterem mebli na świecie.

Kilka wiodących, zaobserwowanych przeze mnie tendencji:

1. Personalizacja

Z jednej strony wraz ze wzrostem liczby firm w branży kreatywnej wśród producentów pojawiła się potrzeba wyróżnienia swojego produktu na rynku. Z drugiej – jako konsumenci,  po latach niedostatku, kiedy to każdy z nas miał w domu tę samą meblościankę, boazerię czy zastawę stołową zapragnęliśmy pokazać swój oryginalny styl,  zaakcentować indywidualność. Każdy z nas łaknął czegoś niepowtarzalnego. Mieliśmy potrzebę wyróżniania się, a przy okazji budowania wokół siebie przestrzeni takiej,  która odpowie na nasze indywidualne wymagania i styl życia.

Przykłady?

Manufaktura Fera Bikes

Jedna z pierwszych produkująca personalizowane rowery. w Manufakturze klient przeprowadza konfigurację roweru sam, dobierając typ ramy, kolor wszystkich akcesoriów począwszy od siodełka, kończąc na lampce czy pedale. W Manufakturze zamówić można dowolny rodzaj roweru: beach cruiser, rower typu tank, ostre koło, holenderkę, przyczepkę do roweru, czy ultralekki rower z bambusową ramą.

https://www.fera-bikes.com

rower z bambusową ramą // Manufaktura Fera – bikes
FRØPT

Marka online założona przez dwie projektantki: Magdę Milejską i Kasię Kurowską-Loedl. Firma specjalizuje się w produkcji frontów kuchennych dopasowanych do systemu METOD IKEA. Koncepcja bazuje na globalnym trendzie, który ma swoje początki w Skandynawii i sprowadza się do hakowania mebli szwedzkiego giganta czyli idei tzw. #IKEAhacking. Bazą kolekcji frontów lakierowanych Terra jest płyta stolarska lub MDF w wyselekcjonowanych kolorach. Można je wybrać i zamówić samodzielnie na stronie fropt.pl Najbardziej wyszukanym fornirem z kolekcji Norwegian Wood jest dąb bagienny. Powstał z powalonych przez zjawiska naturalne dębów, które przeleżały od 400 do 4000 lat pod powierzchnią wody. W wyniku wieloletniej reakcji z zawierającą żelazo wodą drewno nabrało ciemnej, prawie czarnej barwy. Świetne rozwiązanie: kupujemy popularny mebel z IKEA,  nadając mu rysu niepowtarzalności.

http://www.fropt.pl

Front dąb bagienny // Fropt.pl // zdjęcie Studio PION
Plankton dla domu

Zwykle nie mieliśmy dużego wyboru jeśli chodzi o uchwyty do mebli. Te, projektowane przez Olę Munzar i Grzegorza Sobolewskiego wykonywane w krótkich seriach, z zapałem i przez rzemieślników. Długie, krótkie, skórzane, z betonu, mosiądzu, miedzi, z lastryko czy nawet wegańskie! – z włókien ananasa. Wybór jest ogromny!

https://planktondladomu.pl/

Tylko.com

Ciekawy pomysł aplikacji, która pozwala spersonalizować regał i dopasować do rozmiaru wnętrza i wybranego przeznaczenia – czy to książek czy segregatora. Klient ma tu wpływ na szerokość, wysokość, kolor, tworzywo, rozmieszczenie półek wewnątrz regału. Elementy mebla mają wbudowane niewidzialne złączki, więc śrubokręt do montażu jest zupełnie niepotrzebny. Oprócz regału w aplikacji można zaprojektować choćby półkę pod telewizor, szafkę na winyle czy mebel do przechowywania butów. Hitem jest młynek do pieprzu i soli zaprojektowany przez Krystiana Kowalskiego „Totem Mill” złożony z kilku części w różnych kształtach – można je dowolnie zestawiać i dobierać kolory każdego elementu.

http://tylko.com

kolekcja Young Users, mebleVOX

To była rewolucja! Kolekcję spotykałam w wielu domach, w którym mieszkają dzieci. Stworzona została w wyniku badań przeprowadzonych przez firmę wśród najmłodszych i rodziców we współpracy z psychologami i socjologami. MebleVOX jako jedna z pierwszych firm w Polsce zdecydowała się na taki krok – holistyczne podejście do projektowania – wykorzystując metodę tzw. user experience.  W kolekcji Young Users dzieci budują własną, personalizowaną przestrzeń między innymi dzięki stosowaniu wymiennych, magnetycznych nakładek na fronty. W kolekcji znajdują się nakładki edukacyjne jak i służące rozrywce: od tablicy do darta, aż po cyferki z naturalnego drewna. Akcesoria bogate są w komiksowe wzory, intensywne kolory, graficzne motywy.

2. Reedycje

Kolejny trend – reedycje –  czyli czas powrotów w wielkim stylu. Najciekawsze, często zapomniane historyczne projekty zostały wdrożone do seryjnej produkcji. Niekiedy aż trudno uwierzyć, że niektóre z tych ikon zostały zaprojektowane w latach 50., 60. czy 70., a nawet 80. ubiegłego wieku. Nie tylko producenci wrócili do przeszłości. Wielu z nas odświeża meble wyciągnięte od babć i dziadków na własną rękę. W naszych wnętrzach modny jest dziś eklektyzm i zestawianie mebli nowoczesnych z historycznymi. To zainteresowanie meblami z PRL-u. to zasługa m.in. takich firm, jak Fameg, nowymodel.org, Politura, Vzór czy 366 Concept i sklepów takich jak Yesternsen czy Euforma. Dzięki nim świat może dzisiaj podziwiać projekty Teresy Kruszewskiej, Rajmunda Teofila Hałasa, Edmunda Homy, Romana Modzelewskiego i Józefa Chierowskiego i wielu innych. Wszystko wskazuje na to, że tych wybitnych wprowadzanych do produkcji dzieł polskich projektantów będzie się w najbliższych latach pojawiało więcej. Póki co, warto bliżej poznać te już dostępne i ich twórców. Na uwagę zasługuje m.in projekt Romana Modzelewskiego z 1958 roku, który możemy zobaczyć w wielu ciekawych realizacjach architektonicznych. Wcześniej nie został wdrożony do masowej produkcji mimo, że dostrzeżony został przez samego Le Corbusiera. Wykorzystywał niepopularne do produkcji mebli tworzywa sztuczne. Jakiś czas temu zainteresowała się nim i wznowiła do produkcji firma VZÓR. W doborze kolorów fotela pomagała wdowa po Romanie, posiadająca prawa autorskie do jego projektów – Wera Modzelewska.

http://www.vzor.com

3. Ekologia, zrównoważony rozwój, rzemiosło

Dziś bardzo dużo mówi się o kryzysie klimatycznym. Nasza świadomość poszanowania dla planety jest coraz to większa, wiemy, że nim prawo unijne i krajowe ureguluje pewne zasady, to do nas należy zrobienie pierwszego kroku, by zapewnić przyszłość następnym pokoleniom. Jako konsumenci poszukujemy rozwiązań ekologicznych. Na to zapotrzebowanie odpowiadają i producenci. Nie tylko szukają materiałów, które mogą zostać poddane recyclingowi, ale też o korzystają z lokalnych materiałów, by ograniczyć koszty transportu czy maksymalnie wykorzystać odpadki poprodukcyjne. W tym trendzie pojawiły się projekty takie jak:

Lampy i inne przedmioty od UAU Project

Justyna Fałdzińska i Miłosz Dąbrowski czyli recycling w nowoczesnym wydaniu. Projektanci postanowili stworzyć przedmioty, które samodzielnie można drukować na drukarce 3D. Początkowo chcieli sprzedawać projekty, które każdy sam mógłby wydrukować sobie w domu. Dążą do tego nieustannie, natomiast jakość różnych drukarek sprawia, że nie wszystkie ich projekty mogą zostać estetycznie i poprawnie wydrukowane. Zmienili więc model biznesowy i zdecydowali produkować przedmioty, które sami projektują, drukują i sprzedają. Dzięki temu powstają niesamowite zestawienia kolorystyczne i zaskakujące formy. Filament do druku kupowany jest u producenta z Holandii, który z kolei skupuje butelki PET i na filament je przetwarza. Projektanci nie stosują w produkcji żadnych klejów, ani innych dodatkowych materiałów. Produkt jest więc w całości recyclingowalny.

uauproject.com

więcej o UAU Project i ich projektach napisałam tu:

Stołek RE_ED od AP Dizajn

Trend związany z wykorzystywaniem lokalnych materiałów. Jest projektem na zlecenie firmy Tartak Jagodno. Firma znajduje się nad Zalewem Wiślanym – bogatym szczególnie w trzcinę. Projektanci wykorzystali łodygi trzciny jako materiał konstrukcyjny – trzcina zastępuje nogi siedziska RE_ED. Uformowana w bardzo zbity element jest bardzo wytrzymała, nie gnije pod wpływem wilgoci, jest ognioodporna. Dzięki temu, że projekt powstaje w tartaku a trociny są naturalnym odpadem produkcyjnym, którego zawsze jest pod dostatkiem – zostały wykorzystane jako wypełniacz wnętrza stołka zapewniając mu lekkość.

RE_ED AP Dizajn
Sofa Blow

To z kolei pomysł jak z papieru zrobić kanapę. Studio Malafor z Agatą Kulik-Pomorską i Pawłem Pomorskim na czele wykonali ją z papierowych, dmuchanych worków. Aby sofy używać, wystarczy je nadmuchać. Blow zajmuje bardzo mało miejsca w transporcie, rurki konstrukcyjne składane są na płasko, a Blow jest transportowana nienapełniona powietrzem.  Jeśli się pobrudzi, wystarczy pokrycie wymienić na nowe. Sofa to przykład nowego zastosowania dla powszechnie znanych materiałów. W tym przypadku oznacza to zmianę standardowej funkcji papieru. Papier służy tu do siedzenia – dodatkową funkcją jest możliwość pisania czy malowania.

Narty Monck System

Rzemieślniczo wytwarzane narty  przez Szymona Girtlera i Maćka Gorzelaka. To narty inne niż te masowo produkowane, dopasowane nie tylko do wagi i wzrostu użytkownika, ale i jego umiejętności i stylu jazdy.  Projektanci zauważyli, że wiele z technologii reklamowanych przez dużych producentów to tylko marketingowe wabiki. Postanowili wiec stworzyć narty takie na jakich sami chcieliby jeździć. Dzięki małej skali w jakiej działają są w stanie kontrolować jakość materiałów, komponentów i cały proces produkcji. Narty Monck zostały pozytywnie ocenione w czasie testu narciarskiego Kaunertal i wygrały z innymi produktami w swojej kategorii, znanymi powszechnie markami – gigantami w branży.

Wpływ pandemii na polskie wzornictwo

Trudno na razie ostatecznie definiować jak pandemia wpłynie na projektowane przedmioty. Wciąż w niej jesteśmy. Dzisiaj możemy co najwyżej rozmyślać co może się zmienić, ale podejrzewam, że pewne trendy, wymienione wcześniej,  będą kontynuowane: produkcja z dbałością o planetę, wytwarzanie technikami rzemieślniczymi, personalizacja. Dodałabym jeszcze projekty, które będę wspomagały utrzymanie nas w zdrowiu i wspomagające dbanie o siebie, a także projekty uniwersalne, modułowe i wielofunkcyjne – czyli takie, które będzie można zaadoptować do zmieniających się warunków zewnętrznych. Z pewnością też te, korzystające z lokalnych i łatwo dostępnych źródeł.

Problem zmian klimatu pozostanie z nami na lata, ale będziemy musieli się odbić się od problemów, które pandemia wywołała. Z jednej strony sprawiła, że ograniczyliśmy destrukcyjny wpływ na planetę, bo mniej podróżujemy – nie jeździmy na konferencje, które mogą się odbywać online, mniej korzystamy z przestrzeni biurowych, które również generują zanieczyszczenia związane z ich użytkowaniem, nie podróżujemy do nich samochodami. Z drugiej zaś, kupując online wykorzystujemy masę opakowań, które zaraz lądują na śmietniku, a zamawiając z restauracji używamy szkodliwych plastikowych jednorazówek.

Co więc widać dziś?

1. Biofilia

Na pewno bardziej dbamy o zdrowie swoje i bliskich. Wyraźnym trendem jest tak zwana biofilia. Potrzebujemy przebywania w naturze – w przyrodzie ryzyko zakażenia jest mniejsze, wzmacniamy w niej odporność. Naturę zapraszamy więc do swoich domów i biur. A jak to się przekłada na projektowane produkty?

Na balkon

Projekt dyplomowy Heleny Wierzbowskiej i Agnieszki Cieszanowskiej powstał jako odpowiedź na potrzeby mieszkańców miast posiadających balkony. Teraz – w pandemii, szczególnie potrzebna przestrzeń. Czasami jedyny kontakt ze świeżym powietrzem, np. w czasie lockdownu.  O projekcie pisałam już tu:

Florama i inne, roślinne inicjatywy

Rama z roślinami oczyszczającymi powietrze w domu lub biurze. Może być łączona w moduły, więc obejmować całkiem spore powierzchnie. Firma, która roślinną ramę produkuje – Florabo – wspólnie z Politechniką Warszawską przeprowadza badania nad jakością powietrza w biurach, pracuje nad technologiami jutra, które umożliwią zmianę jakości powietrza wewnątrz budynków. Montuje instalacje hybrydowe umożliwiające stały monitoring jakości powietrza. Takich rozwiązań związanych z roślinami jest znacznie więcej na rynku:  choćby stojaki na rośliny od Bujnie, czy samonapowietrzające się doniczki OXY od Kabo Pydo, a także mnóstwo rozwiązań umożliwających wzrost i hodowlę roślin w domu – jak na przykład Plantacja zaprojektowana przez Alicję Patanowską czyli kolekcja porcelanowych naczyń do uprawy hydroponicznej – w samej wodzie, bez ziemi. Idealnie nadająca się do uprawy ziół, roślin czy do rozmnażania roślin ze szczepków. 

Florama // proj. Florabo

2. Lokalność w innym wymiarze

Ultralegger

To rozwinięcie wątku lokalności, wymienionego wcześniej, ale w nieco innym znaczeniu. Czyli o produktach wykonanych tylko z jednego materiału. Świetnie w pandemii odnalazły się inicjatywy, które nie są uzależnione od komponentów, podzespołów czy materiałów do produkcji dostarczanych przez inne kraje lub innych producentów. I tu przykładem tego rozwiązania jest krzesło Ultralegger Oscara Zięty – nie dość, że w całości wykonane z aluminium, więc materiału, z którego tworzone są wszystkie produkty w firmie, nie wymagające poddostawców, to dodatkowym ich atutem jest to, że są ultra lekkie, bo wykorzystujące technologię pompowania aluminium powietrzem. To chyba najlżejsze krzesło świata.

Ultralegger proj. Oscar Zięta

3. Multifunkcjonalizm, trwałość i ponadczasowość

W konsekwencji lockdownu i długiego czasu, który spędzaliśmy w domu, aranżacja wnętrza zaczęła spełniać funkcję psychologiczną, dając poczucie bezpieczeństwa, stabilizacji. Zmianą jest także rozszerzenie funkcji mieszkania czy domu – tu pracujemy, odpoczywamy, gotujemy, realizujemy pasje. Wnętrze ma więc odpowiadać na wszystkie potrzeby mieszkańców. Będziemy przywiązywać więc wagę do przedmiotów trwałych, może nawet trochę droższych, ale wykonanych z dobrej jakości, naturalnych i ponadczasowych materiałów. W trendzie są między innymi lampy, które poniekąd stają się instalacjami artystycznymi, dominantami wnętrza, jak na przykład oświetlenie od Laxavala lub te z kolekcji TRN od Pani Jurek, o których pisałam tutaj:

4. Modułowość

Meble modułowe to dobry sposób, aby w pełni przystosować elementy wystroju do własnych potrzeb i tych zmieniających się, choćby do organizacji miejsca do pracy w domu. Niezbędne są nam dziś wielofunkcyjne rozwiązania, które znajdują w domu więcej niż jedno zastosowanie.

Domowe stanowiska pracy nie mogą mieć dłużej prowizorycznego czy awaryjnego charakteru. W niewielu domach można urządzić gabinet z prawdziwego zdarzenia – ergonomiczny, jasny, wyciszony. Ale z drugiej strony takie rozwiązania jak małe biurko pod schodami czy kącik do pracy w kuchni, po której stale kręcą się domownicy, stracą rację bytu. To wszystko sprawia, że przed architektami wnętrz już wkrótce pojawi się trudne, ale fascynujące wyzwanie znalezienia nowych sposobów na stworzenie miejsca do codziennej pracy domowników.

System modułowy GROP // proj. Bartłomieja Pawlaka i Łukasza Stawarskiego dla LOFT Decora

5. Nowe usługi, świadomy styl życia

Take!Cup

Czyli odpowiedź na rosnącą górę jednorazowych opakowań – alternatywa dla jednorazowych kubków. To bardzo młody projekt, który ruszył w lutym 2020r. Do tej pory zaangażowało się w niego kilkadziesiąt partnerów na terenie całej Polski. A polega to na tym, że Startup Take!Cup dostarcza wielorazowe kubki do lokali gastronomicznych za kaucją.  Klienci kupując ulubiony napój zabierają kubek zostawiając za kubek 5 zł kaucji zwrotnej i oddają go potem w partnerskim lokalu. Kubki są myte, a napój na wynos serwowany jest kolejnemu klientowi. Przedsiębiorca eliminuje koszt zakupu jednorazowych kubków i produkuje mniej odpadów, a tony jednorazowych kubków nie lądują w śmietniku.  Startup myśli też o tym by w przyszłości stworzyć również system kaucyjny opakowań wielorazowych na jedzenie.

O inicjatywie pisałam tu:

Too Good to Go

Too Good To Go czyli walka z marnowaniem jedzenia. To aplikacja, która pozwala kupować niesprzedane dania i produkty za jedną trzecią ceny. Działa w 13 krajach, od niedawna, w Polsce – w coraz większej ilości miast. W przygotowanych przez restauracje, piekarnie, hotele, markety paczkach można znaleźć nie tylko dania obiadowe, ciasta, czy sushi, ale także świeże warzywa i owoce. Jednym słowem aplikacja umożliwia restauracjom i sklepom uratowanie niesprzedanych posiłków, poprzez sprzedawanie ich za ułamek ceny tuż przed zamknięciem lokalu.

Jeden samochód mniej

Może to nie usługa, ale blog warty uwagi.  Krzysztof Gubański, założyciel bloga promuje zrównoważony transport – podkreśla i promuje znaczenie rowerów cargo w transporcie. Rowerem cargo można przewieźć praktycznie wszystko – w krajach o ugruntowanej kulturze rowerowej takich jak Dania czy Holandia rowerów cargo używają rodziny i przedsiębiorcy, którzy wierzą, że nie każda podróż po mieście musi odbywać się samochodem. Specjalnym rowerem o ładowności 100 kg lub więcej przewozi się dzieci, osoby dorosłe, zakupy, profesjonalny sprzęt a nawet meble (współcześnie wiele rowerów ma wspomaganie elektryczne). Na swojej stronie Krzysztof podaje adresy sklepów, wypożyczalni miejskich i prywatnych w Polsce. Niech i u nas ten zwyczaj stanie się powszechny!

http://jedensamochodmniej.blogspot.com/

Kawiarenka naprawcza zero waste

Napraw, a nie kupuj nowego. Kawiarenka naprawcza jest inicjatywą z jednej strony integrującą społeczność lokalną, z drugiej podnoszącą świadomość ekologiczną z pomocą zasady ekonomii gospodarki zamkniętej czyli przedłużania “życia” przedmiotów.

www.zero-waste.pl

Mobilna stacja diagnostyczna – wykrywacz grypy

Mobilną stację diagnostyczną produkuje SensDx S.A., za projektem urządzenia stoją: Wiktoria Lenart we współpracy z Natalią i Michałem Cząstkiewiczami. Firma tworzy kompleksowe rozwiązanie dla ludzi i zwierząt, w skład których wchodzą: czujniki grypy (flu-sensor), w tym takie, które precyzyjnie rozpoznają wirusy grypy, rinowirusa, bakterie stroptococcus pyogenes czy haemphilus influenza (multinsensor) oraz czujniki wykrywające schorzenia dróg oddechowych u zwierząt. Test ten jest produkowany w dwóch wersjach – dla indywidualnego pacjenta oraz do stosowania w gabinetach lekarskich, szpitalach, przychodniach, laboratoriach, aptekach. Tej aktywności badawczej towarzyszą prace nad specjalną aplikacją do odczytu wyniku na urządzeniach mobilnych oraz oprogramowaniem do gromadzenia i analizy tych danych, tworząc systemem do monitorowania w czasie rzeczywistym rozwoju grypy na świecie. Każdy będzie mógł za darmo pobrać na swoje urządzenie z AppStore (na urządzenia z Ios) i Google Play (na urządzenia z android)

sensdx.eu/pl

Flu Sens DX – mobilna stacja diagnostyczna

Podsumowując słowami Janusza Kaniewskiego:

“Najskuteczniejszym sposobem przewidywania przyszłości jest jej tworzenie”

Twórzmy więc odpowiadając na aktualne wyzwania naszego świata.